czwartek, 6 września 2012

Prolog



Raport nr 58 z 30.09.2012

W ciągu ostatnich kilku tygodni, odnotowano kilka niezwykłych wydarzeń z udziałem osób w wieku między 20 –25 lat. Wszystkie miały miejsce w okolicach Kostrzynicy w Polsce. Badania aparaturą do wykrywania "białej mocy", potwierdziły dość silne jej nagromadzenie w tamtej strefie. Na Ziemi odkryto tylko kilka takich miejsc lecz są one raczej niezamieszkane. Z innych układów  słonecznych dotarły do nas informacje o podobnej aktywności w ostatnich czasach. Nie mamy jeszcze pewności, co to może oznaczać, ale mamy przeczucie, że ma to związek dziwnymi wydarzeniami z udziałem Istot. Sprawę przejmie agent Andrew McCartney.

Załączniki:
– wycinki z gazet opisujące wydarzenia z ostatnich tygodni
– wyniki badań aparatury do wykrywania "białej mocy"
– akta agenta Andrew McCartney'a

                                                                                                             Agent Jo Lorson

Akta
Imię: Andrew
Nazwisko: McCartney
Pochodzenie: Londyn, Anglia
Data urodzenia: 14.05.1948 r.
Rodzice: matka Leonor z domu Helston, ojciec Henry McCartney
Stan cywilny: kawaler
Status: aktualnie Mag poziom 6
Ranga: Agent stopnia 3 – uprawnienia specjalne nr 1
Uwagi: brak
Inne: Jest jednym z naczelnych magów Wielkiej Brytanii

–Dobra. Jedź do Polski. Cel wyprawy masz w teczce. Przyjemnej podróży.

***

– To zobaczmy ten cel.
Mężczyzna otworzył szarą teczkę, leżącą na kolanach. Zaszeleścił kartkami i wyjął kopertę.
– Gabriela Bochowiecka, lat 22, studentka AWF w Warszawie. Ciemnogranatowe włosy, fioletowe oczy o kocim kształcie. Hmm – zamyślił się. – Ma urodę typową dla czarodziejek, a jakoś nie widzę, by coś tu wspomniano o talencie magicznym. Trochę to dziwne. Zobaczmy, co ich tak w niej zaciekawiło.
Wyjął fragment gazety sprzed tygodnia. Nagłówek głosił: Cud w zawalonej jaskini!
" Dnia 22 września o godzinie 14:32, zawaliło się wejście do niewielkiej jaskini parę kilometrów od miejscowości Kostrzynica. Uwięziona tam została studentka Warszawskiego AWF ‘u. Pomoc wezwali jej koledzy ze studiów, którzy razem z nią udali się zwiedzić jaskinię w ramach badań nowych miejsc turystycznych. Po kilkunastu minutach zjawiła się grupa strażaków. Jednak brak odpowiedniego sprzętu, przedłużył całą akcję do kilku godzin. Wszyscy tracili nadzieję. Gdy w końcu po pięciu godzinach zdołano bezpiecznie odkopać wejście i zabezpieczyć je na tyle, by grupa ratunkowa mogła wejść, nikt już nie wierzył, że Gabriela wyjdzie z tego cało. To, co zobaczyli ratownicy, zaskoczyło ich na tyle, że pozwolili wejść do jaskini grupie reporterów. Dziewczyna była cała i zdrowa, wokół niej jaśniała bladoniebieska bariera, która utrzymywała dla niej  tlen i nie pozwoliła przywalić jej guzem.
– To było niesamowite. Wokół niej jaśniała błękitna powłoka. Ona wydawała się nie być przytomna... – powiedział jeden z ratowników.
I tak było. Dziewczyna odzyskała przytomność dopiero na oddziale intensywnej opieki. Wszyscy sądzili, że jednak posiada jakieś magiczne moce. Okazało się, że dziewczyna nic nie wie o żadnej barierze i nie potrafi czarować. Zagorzali jej „fani” uważają jednak, że posiada ona ukryty talent. Albo ktoś ja osłonił, albo posiada jakieś moce...."
– Czemu nie.... Muszę ją odwiedzić.
Następnego dnia rano mężczyzna udał się do domu Gabrieli. Zapukał delikatnie i po chwili otworzyła mu ciemnowłosa dziewczyna.
– Dzień dobry – powiedziała. – Kim pan jest?
– Jestem Andrew McCartney, mag z rządu brytyjskiego. Zainteresowało mnie to, co ci się ostatnio przytrafiło – mówił z wyraźnym brytyjskim akcentem.
– Ma pan na myśli wypadek w jaskini? – spytała, choć wiedziała, że tak.
– Tak – odpowiedział krótko.
– Co w tym interesującego? Zasypało wejście, a potem mnie odkopano – powiedziała, wydając się znużona opowiadaniem tego w koło. –  Świetnie pan mówi po polsku  – zmieniła szybko temat.
– To magia. Taka sama jak ta, której użyłaś w jaskini – powiedział, uśmiechając się uroczo.
– Ja nie potrafię czarować! – powiedziała rozdrażniona. Przez całe dzieciństwo koledzy i koleżanki, próbowali sprawić, by jakoś zaczęła czarować. W końcu tak wygląda – jak czarownica.
– Pozwól mi to sprawdzić . To nic nie boli. – Próbował ją mimo wszystko nakłonić.
– Nie. Nie i już! Nie jestem królikiem doświadczalnym  – złościła się. – Do widzenia. –  Chciała zamknąć drzwi, ale on zatrzymał je ręką.
– To chociaż powiedz mi, czy wydarzyło się coś dziwnego, niezwykłego ostatnio?
– Nie. Do widzenia. – Zatrzasnęła drzwi.
– Och. Ciężko – westchnął  i poszedł.
Dziewczyna rozdrażniona usiadła na kanapie. Kot wskoczył jej na kolana. Spojrzała na niego i coś zaczęło się jej przypominać. Miała wrażenie, że jednak ostatnio wydarzyło się coś dziwnego...

9 komentarzy:

  1. Wspaniałe ;) Jak na prolog to już dawno tak długiego nie spotkałam ;)
    jestem ciekawa co będzie dalej Agatko ;)
    Wstawiam do linków twoje opowiadanie, może ktoś się zainteresuje z moich czytelników ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chociaż radę Ci dopóki nie masz jeszcze czytelników zmienić adres, tak by każe słowo rozdzielał myślni, bo wtedy jest to bardziej czytelne, tylko bardziej, że masz angielski adres :)

      Usuń
    2. chciałam tylko mi nie pozwalało go użyć:p zajęty:/

      Usuń
    3. Takiego adresu nie ma http://agency-of-white-magicians.blogspot.com/ ;)

      Usuń
    4. to moze zmienie ale wtedy sie nie chcialo;)

      Usuń
    5. przeniosłam bloga z: www.historiahilaryrose.blogspot.com na www.oczy-odzwierciedleniem-duszy.blogspot.com ;)

      Usuń
  2. Lubię odpowiadać na komentarze, a już na pewno na takie, jakie Ty zostawiłaś u mnie. Postanowiłam się odwdzięczyć, więc przeczytałam na razie prolog. Więc, z wyciągniętym kalkulatorem obliczyłam, że Andrew ma 64 lata. Dość stary pan ;) Prolog zapowiada się całkiem nieźle, Gabriela to piękna dziewczyna, choć nieświadoma mocy jaką posiada. Zaintrygowała mnie niebieska poświata oraz bariera. Chętnie zostanę i Twoim czytelnikiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, tu znowu ja! :3
    Zaczęłam czytać i..przeczytałam! Naprawdę niezły prolog (:
    Naprawdę ciekawa historia się tu dzieje. Taka hm..jak na początek niezwykła tajemnica. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłam tutaj, bo zaintrygował mnie opis który wstawiłaś do spamowni w moim blogu. I na szczęście się nie zawiodłam - jak na razie. Wstęp intryguje, niewiele mówi, choć wiele się można domyślić. Początek dość typowy, jak na opowiadanie o magi, choć z tego co widzę sam świat jest wykreowany dość oryginalnie ^.^ To tak po wstępie. Jak dla mnie można by go rozbudować, więcej opisów itp. ale ja to powtarzam każdemu (w liczbie moja przyjaciółka i jej chłopak).
    A teraz biorę się za rozdziały bo na szczęście ich na razie niedużo, więc powinnam je szybko zmęczyć.
    Pozdrawiam ^.^

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy